Wcale, a wcale nie miało dziś być żadnych pączków – ani jednego 😉 Jednak cudowne Istoty z pewnej, fantastycznej grupy na Messengerze poniekąd delikatnie namówiły mnie na upieczenie tych jakże dziś porządanych frykasów – pozdrawiam Was 😀
Tym o to podstępnym sposobem, powstał nowy przepis na fit pączki. Charakteryzują się praktycznie zerową zawartścią tłuszczu i znikomą ilością węglowodanów…
- 250 gram serka Ricotta
- 2 duże jajka
- 30-40 gram mąki kokosowej*
- wanilia
- 2-3 płaskie łyżki jakiegoś słodzidła, np. ksylitolu
- 1 łyżka octu jabłkowego
- 1.5 łyżeczki sody oczyszczonej
- szczypta soli
W misce dokładnie mieszamy ser, jajka, wanilię, sól i ocet. Następnie dosypujemy 30g mąki kokosowej wymieszanej z sodą, łączymy z resztą masy i badamy konsystencję. Jeśli jest zbyt rzadka, jeszcze dodajemy mąki. Nie przesadzajmy z nią jednak. Ciasto odstawiamy na ok. 5′ – w tym czasie możemy pochować część składników, czy umyć pozostałe naczynia 😉 Następnie wilgotnymi rękoma formujemy zgrabne, niewielkie kulki. Można użyć także foremki silikonowej w kształcie półkulek (a nie mufinek) i w niej ułożyć, wtedy nieco większe kulki z naszego ciasta 🙂
Pieczemy ok. 40-45′ w 180°C – oczywiście w każdym piekarniku może być inaczej…
Przyznaję, że przepis jest jeszcze w fazie testowej i uczciwie mówiąc dzisiaj mi te „złote kulki” nie do końca smakowały 😉 Może też dlatego, że zapomniałam dodać sody – nawet najlepszym się zdarza 😀 Więc niestety tym razem, zdecydowanie lepiej wyglądają, jak smakują. Jednak odważnym amatorom kuchennych eksperymentów polecam spróbować. Taka mini antyreklama mi się wkradła hehe
*Kupując mąkę kokosową zwróćcie (ach ten język polski) uwagę na odpowiednie proporcje składników odżywczych, jakie zawiera. Tak w przybliżeniu:
- białko 12-16g
- tłuszcze 12-18g
- węglowodany 6-15g
Jest to o tyle istotne, że taka mąka ładnie wiążę składniki, czyli placki kokosowe nie rozlecą nam się na patelni – podobnie, jak i pączki…
Smacznego 🤗😋
Świetny przepis, chociaż na ten jeden dzień wolę tradycyjne 😀 Ściskam :*
Hehe… mowiac calkiem szczerze, tak z glebin apetytu tez bym chyba wolala tradycyjnego paczka, jednak ze wzgledu na preferencje mego organizmu wybieram fit 😁🤣😉
😘😘😘
Przepis naprawdę fajny i myślę że jak tylko będę miała czas zrobię go po swojemu. Wyglądają apetycznie.
Nie wiedziałam, że masz teraz taki blog, z chęcią będę tu zaglądała
A ja Cie z przyjemnoscia ugoszcze 😁❤
Dziekuje… pochwal sie, jak zrobisz prosze… Tez lubie przepisy dostosowywac do naszych preferncji, choc nie zawsze sie da 😉
Buziaki 😘😘😘
Z tą mąką kokosową to faktycznie czasem może być wtopa.
Tak… kiedys jeszcze, gdy o tym nie wiedzialam zamowilam kilo maki i wszystko co z niej robilam, mi sie rozwalalo… Na dlugo odeszla w zapomnienie az do czasu tego odkrycia 😉