Od dłuższego już czasu chodziły za mną pistacje (gęsiego 😏 ), a jeszcze bardziej jakże ostatnio modny na kuchennych salonach krem pistacjowy 😃
Postanowiłam, że zrobię bez erytrytolu, tym bardziej cukru i przyznam, że wyszedł przepyszny 😋
W daktylach co prawda jest cukier, ale to nieco inna bajka, choć faktycznie dla osób, które w ogóle nie wcinają cukru, ten krem pistacjowy niekoniecznie.
Natomiast sama od czasu do czasu chętnie go przytulę – szczególnie gdy serce smutne 😏

Zatem, przygotuj:
- ok. 200 g obranych ze skorupek pistacji – niesolonych
- kubek suszonych daktyli bez pestek – dzień wcześniej zalać wodą na noc i odstawić
- 1 awokado
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego – nie słodzonego
- szczypta soli
Na dobry początek blendujemy pistacje ze szczyptą soli. Następnie dodajemy obrane i pokrojone awokado, daktyle (można z odrobiną wody, w której się moczyły), ekstrakt z wanilii. Całość ponownie miksujemy. Jeśli masa jest za gęsta można jeszcze dodać trochę pozostałej wody z daktyli.
Warto zaczynać od mniejszej ilości namoczonych daktyli i samodzielnie redukować słodycz zielonego kremu 😊
Ten fit pistacjowy pudding to eldorado dla łasuchów acz jednocześnie bomba kaloryczna – na pocieszenie to też bomba zdrowych i niezbędnych nam kwasów tłuszczowych. Więc od czasu do czasu nie zaszkodzi 😃
Smaczności 😋




Ciekawy przepis cza będzie wyprobowac
Polecam 😋